Trzy filary: religia,
moralność i idee narodowe to nic innego jak: Bóg, Honor i
Ojczyzna...
No to trzeba to zniszczyć,
wyprać głupiemu Narodowi mózgi....
I mamy dziś efekty... Księża to pedofile, chciwi na kasę, każdy homoś to spoko gość, z Kaczyńskiego śmieje się cały świat a patriota to dziś albo jakiś oszołom, albo dziwak, w najlepszym razie faszysta... I całe rzesze Rodaków bezkrytycznie te opinie powielają.... Jak bezmózgie barany, z całym szacunkiem dla wszelkiej rogacizny parzystokopytnej.
Czy za taką Polskę "wojujących" palikociąt zginął ksiądz Popiełuszko, ksiądz Niedzielak, ksiądz Suchowolec czy ksiądz Zych? Czy po to by być teraz wykpiwanym pomagał nam zdobywać wolność papież Polak? Co powiedzieliby na postawę wielu wiernych niezłomni prymasi - August kardynał Hlond i Stefan kardynał Wyszyński? Wreszcie, czy o taką Polskę walczył u boku powstańców nie jeden ksiądz? Czy im też powinno się powiedzieć, że niepotrzebnie wtrącali się do spraw państwa?
Mistrzowie dezinformacji i propagandy, kontynuatorzy dzieł Stalina i Goebbelsa mogą być dumni z wykonanej roboty - to ludzkie stado przestało już myśleć... Wystarczy mu wskazać wroga a bezmyślny tłum papug będzie powtarzał to, co usłyszeli lub przeczytali...
Doskonale ten proces dezinformacji i manipulacji mainstreamowych mediów z GWnem na czele oddaje niewybredny żart, który krążył po sieci w kwietniu 2010. Pozwolę go sobie tu zacytować.
Na pokład samolotu lecącego do Smolenska wsiadł człowiek "mały", kłótliwy, przeciętny prezydent, zaściankowy i ksenofobiczny, mierny polityk. Autor słów "spieprzaj dziadu", "małpa w czerwonym", "ja panią załatwię", nie znający nawet tekstu refrenu hymnu. Prezydent z rekordowo niskim poparciem społecznym...
W trumnie ze Smoleńska przywieziono "wybitnego męża stanu", "patriotę", "bohatera narodowego", "ojca narodu", "największego Polaka", "równego królom".
No to ja się, kurde, pytam: kto podmienił zwłoki?! Ruskie?! Gdzie jest ciało Lecha Kaczyńskiego?!
Jakub Böhme, niemiecki mistyk i filozof religii napisał w jednym ze swoich utworów:
Mówisz: Niech sobie ludzie nie kochają Boga,
Byle im była cnota i Ojczyzna droga.
Głupiec mówi: Niech sobie źródło wyschnie w górach,
Byleby mi płynęła woda w miejskich rurach.
Myślenie nie boli, aczkolwiek czasem kosztuje i zawsze wymaga odwagi, zwłaszcza to myślenie samodzielne, czasem wbrew ogólnie przyjętym wzorcom, takie pod prąd. Natomiast powszechnie wiadomo, że z głównym nurtem są niesione tylko zdechłe ryby - te żywe, zdrowe i normalne płyną zawsze pod prąd.
Czy za taką Polskę "wojujących" palikociąt zginął ksiądz Popiełuszko, ksiądz Niedzielak, ksiądz Suchowolec czy ksiądz Zych? Czy po to by być teraz wykpiwanym pomagał nam zdobywać wolność papież Polak? Co powiedzieliby na postawę wielu wiernych niezłomni prymasi - August kardynał Hlond i Stefan kardynał Wyszyński? Wreszcie, czy o taką Polskę walczył u boku powstańców nie jeden ksiądz? Czy im też powinno się powiedzieć, że niepotrzebnie wtrącali się do spraw państwa?
Mistrzowie dezinformacji i propagandy, kontynuatorzy dzieł Stalina i Goebbelsa mogą być dumni z wykonanej roboty - to ludzkie stado przestało już myśleć... Wystarczy mu wskazać wroga a bezmyślny tłum papug będzie powtarzał to, co usłyszeli lub przeczytali...
Doskonale ten proces dezinformacji i manipulacji mainstreamowych mediów z GWnem na czele oddaje niewybredny żart, który krążył po sieci w kwietniu 2010. Pozwolę go sobie tu zacytować.
Na pokład samolotu lecącego do Smolenska wsiadł człowiek "mały", kłótliwy, przeciętny prezydent, zaściankowy i ksenofobiczny, mierny polityk. Autor słów "spieprzaj dziadu", "małpa w czerwonym", "ja panią załatwię", nie znający nawet tekstu refrenu hymnu. Prezydent z rekordowo niskim poparciem społecznym...
W trumnie ze Smoleńska przywieziono "wybitnego męża stanu", "patriotę", "bohatera narodowego", "ojca narodu", "największego Polaka", "równego królom".
No to ja się, kurde, pytam: kto podmienił zwłoki?! Ruskie?! Gdzie jest ciało Lecha Kaczyńskiego?!
Jakub Böhme, niemiecki mistyk i filozof religii napisał w jednym ze swoich utworów:
Mówisz: Niech sobie ludzie nie kochają Boga,
Byle im była cnota i Ojczyzna droga.
Głupiec mówi: Niech sobie źródło wyschnie w górach,
Byleby mi płynęła woda w miejskich rurach.
Myślenie nie boli, aczkolwiek czasem kosztuje i zawsze wymaga odwagi, zwłaszcza to myślenie samodzielne, czasem wbrew ogólnie przyjętym wzorcom, takie pod prąd. Natomiast powszechnie wiadomo, że z głównym nurtem są niesione tylko zdechłe ryby - te żywe, zdrowe i normalne płyną zawsze pod prąd.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz