środa, 22 czerwca 2011

woda z klasztornej studni


Opowiadają, że do świętego Wincentego Ferreriusza przyszła kiedyś pewna kobieta i zaczęła się uskarżać na swego męża. – On jest taki nieznośny i gderliwy, że dłużej już z nim nie wytrzymam. Święty postanowił dać jej środek, który miał sprawić, że do ich domu wróci pokój. – Idź do naszego klasztoru – powiedział – i powiedz furtianowi, żeby dał ci trochę wody z klasztornej studni. A kiedy twój mąż wróci do domu, wypij odrobinę tej wody. Trzymaj ją jednak ostrożnie w ustach, a zobaczysz rzecz niebywałą. Kobieta wiernie wykonała polecenie Świętego. Kiedy mąż wrócił do domu i zaczął dawać upust swej niecierpliwości i złemu samopoczuciu, żona szybko sięgnęła po cudowną wodę i zacisnęła wargi, aby nie uronić z ust ani kropli. I rzeczywiście, wkrótce mąż zamilkł. Tego wieczoru burza minęła nadzwyczaj szybko. Jeszcze kilka razy kobieta użyła tajemniczego środka; zawsze z tym samym cudownym skutkiem. Mąż od tej pory stał się dużo lepszym człowiekiem, a nawet zaczął podziwiać jej łagodność i cierpliwość. Kobieta poszła ponownie do świętego Wincentego, by opowiedzieć mu o działaniu cudownej wody. Święty wyjaśnił jej: – Woda z klasztornej studni nie sprawiła żadnego cudu. Cud zawdzięczasz milczeniu. Wcześniej swoimi odpowiedziami doprowadzałaś męża do pasji. Twoje milczenie wyciszyło go i złagodziło jego zachowanie.