czwartek, 1 października 2009

o śladach na piasku patykiem pisanych...

Footprints are the impressions or images left behind by a person walking. (...) Some footprints remain unexplained, with several famous stories from mythology and legend. Others have provided evidence of prehistoric life and behaviours.
taką definicję znalazłem w Wikipedii. troszkę naiwna, jednakowoż wniosek z tego prosty, że skoro jest podaż, to musi być też popyt.
a ja wciąż jeszcze jestem w błogim kontekście jesiennej nostalgii. cóż, życie toczy się właśnie w kontekstach... a skoro nostalgia, to i wspomnienia. i nie są to wspomnienia z wakacji. te wspomnienia są daleko starsze. sięgają czasów mojej wczesnej młodości. otóż, kiedy poznawałem podstawy języka Szekspira to w moje ręce trafiło opowiadanie, które po dziś dzień porusza moje serce i działa na moją wyobraźnie, opowiadanie o śladach na pisaku... footprints...



One night a man had a dream. He dreamed He was walking along the beach with the LORD. Across the sky flashed scenes from His life. For each scene He noticed two sets of footprints in the sand. One belonging to Him and the other to the LORD.
When the last scene of His life flashed before Him, he looked back at the footprints in the sand. He noticed that many times along the path of His life there was only one set of footprints. He also noticed that it happened at the very lowest and saddest times of His life.
This really bothered Him and He questioned the LORD about it. LORD you said that once I decided to follow you, you'd walk with me all the way. But I have noticed that during the most troublesome times in my life there is only one set of footprints. I don't understand why when I needed you most you would leave me.
The LORD replied, my precious, precious child, I Love you and I would never leave you! During your times of trial and suffering when you see only one set of footprints, it was then that I carried you.


nie zmarnuj okazji, jaką daje Ci wizyta na cmentarzu. nie chodzi tylko o wyraz Twojej kultury osobistej, jaką jest niewątpliwie szacunek dla zmarłych. pamięć o zmarłych jest z resztą częścią każdej religii na świecie. w tym wypadku chodzi o coś więcej. wracasz za chwilę do życia, do ludzi, do codziennych wyborów i decyzji, do kreowania lepszego świata. spoglądnij więc na to życie niejako od końca, od grobu... to jest chyba klucz do życia.



a świat za oknem pokrył się białą peleryną śniegu, zrobiło się tak jakoś jaśniej i.... chłodniej zarazem. podkręciłem kaloryfery i szukam ciepłych skarpetek próbując rozpaczliwie zachować resztki wspomnień słońca na skórze... o bosych stopach mogę zapomnieć do kolejnego rejsu.


1 komentarz:

  1. Pozdrowienia z jesieni! Czytam, że pozostajesz przy plaży? Dzikie, puste, polskie, bo bursztynowe, a tym razem...na których pozostają ślady. Przynajmniej na jakiś czas. Mnie się podoba, właśnie to, ze na jakiś czas. Ślady są ważne (wspomnienia - to niczym notatnik zapisanych lekcji) i ważne to, co teraz...tutaj...tu uśmiechnąć by się mogła niedawna patronka, św. Teresa z Lisieux - DZIŚ jest ważne. A do tego świadomość, że kiedy najciemniej, najtrudniej - BÓG JEST. Najbiżej...jak zawsze...

    OdpowiedzUsuń