sobota, 5 września 2009
effatha
za oknem księżyc w pełni powoli otula swoim blaskiem fjord, ciemność narasta wokół a we mnie rodzą się myśli. nadchodzi więc czas aby zapalić świecę i poukładać to, co się zrodziło w mojej głowie. wybory, pytania graniczne, decyzje i rozdroża, czas szukania i tracenia, czas rodzenia i obumierania, noc, mój wspólnik, moja muza i kochanka... dziwne są te refleksje... takie mało ortodoksyjne ;) mało normatywne
TITI LIVI AB URBE CONDITA LIBER XXII, 39
RESISTES AUTEM, ADVERSUS FAMAM RUMORESQUE HOMINUM SI SATIS FIRMUS STETERIS, SI TE NEQUE COLLEGAE VANA GLORIA NEQUE TUA FALSA INFAMIA MOVERIT. VERITATEM LABORARE NIMIS SAEPE AIUNT, EXSTINGUI NUNQUAM. GLORIAM QUI SPREVERIT, VERAM HABEBIT. SINE TIMIDUM PRO CAUTO, TARDUM PRO CONSIDERATO, IMBELLEM PRO PERITO BELLI VOCENT. MALO TE SAPIENS HOSTIS METUAT QUAM STULTI CIVES LAUDENT.
co w tłumaczeniu może brzmieć mniej więcej tak:
oprzesz się więc zarówno pomówieniom jak i szemraniu ludzi, jeśli dość będziesz mocny, jeśli nie wzruszy cię ani próżna chwała kolegi (konsula), ani twoja własna fałszywa infamia. mówią, że prawda często musi się napracować, ale nigdy nie przepada. kto wzgardzi chwałą, zyska (chwałę) prawdziwą. niech nie biorą ostrożnego za lękliwego, rozważnego za spóźnialskiego, doświadczonego w wojnie za unikającego wojny. niech raczej boi się ciebie mądry wróg, niż wysławiają głupi współobywatele.
kto wzgardzi chwałą - zyska chwałę prawdziwą...
kto traci swoje życie - ten zyskuje życie wieczne...
zmieniają się konstelacje, odchodzą przełożeni, najsilniejsi odpadają z gry, nawet złote BMW też kiedyś odjedzie by zamienić się w kostkę złomu...
co więc TRWA?
dla mnie to już jest oczywiste...
znalazłem odpowiedź bardzo dawno temu...
i może właśnie dlatego jestem szczęśliwy...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz