potrafisz mnie oczarować nawet jednym sprawiedliwym,
przyciągasz mnie do siebie, gdy zachowujesz choćby jedno przykazanie... Jechiel Heller
a każdy zmierzch jest obietnicą poranka...
chyba że mieszkasz na Islandii - tu ostatnio słońce nigdy nie zachodzi... :)
i jeszcze taka jedna wiosenna refleksja... moją miłość przejawiam w tym, że zapewniam roślinie taką wilgotność, jaka jest jej potrzebna. nie mogę zakładać, że wszystkie rośliny potrzebują takiej samej wilgotności, bo mogę uszkodzić lub zniszczyć wiele z nich. nie wystarczy chcieć dobrze. trzeba jeszcze poznać, wiedzieć, czego oczekuje kochana osoba. a to łatwe nie jest. na całe nieszczęście moje wyobrażenia o miłości są nie tylko zdeformowane, ale czasem nawet krzywdzące dla innych.
jeśli nie wiem, jakiej miłości oczekuje ode mnie Bóg, mogę też się z Nim rozminąć.
oczarowanie, a może zdumienie...
Co mi mówisz górski strumieniu?
w którym miejscu ze mną się spotykasz?
ze mną, który także przemijam –
podobnie jak ty...
Czy podobnie jak ty?
(Pozwól mi się tutaj zatrzymać –
pozwól mi się zatrzymać na progu,
oto jedno z tych najprostszych zdumień.)
Potok się nie zdumiewa, gdy spada w dół
i lasy milcząco zstępują w rytmie potoku
-lecz zdumiewa się człowiek!
Próg, który świat w nim przekracza,
jest progiem zdumienia.
(Kiedyś temu właśnie zdumieniu nadano imię „Adam".)
Jan Paweł II
oto zdumienie, oczarowanie – nad prostym przemijaniem świata, zdumienie nad przemijaniem przyrody, nad przemijaniem świata... czy to właśnie zdumienienie jest gdzieś w nas zagubione? czy nie jest tak, że brakuje nam owego zdumienia, owego oczarowania światem nas otaczającym?